Kamienice Ormiańskie

Wystrój kamienic

Najokazalsze i najpiękniejsze kamienice ormiańskie w pierzei północnej Rynku Wielkiego, po prawej stronie ratusza (ul. Ormiańska) to kolejno: Kamienica „Wilczkowska” albo „Zamojska” (nr 30), Kamienica „Rudomiczowska” (nr 28), Kamienica „Pod Aniołem” a także „Pod Lwami”, „Pod św. Małgorzatą”, „Bartoszewiczów” (nr 26), Kamienica „Pod Małżeństwem” lub „Szafirowa” (nr 24), Kamienica „Pod Madonną” lub „Sołtanowska” (nr 22).

Kamienice te cechuje przebogata ornamentalna plastyka zdobiąca wnętrza i elewacje. Występujące w nich bogactwo form roślinnych, zwierzęcych i geometrycznych wskazuje na różne źródła inspiracji. Umiejętnie ze sobą komponowane motywy z repertuaru form włoskiego renesansu, niderlandzkiego manieryzmu i baroku,

połączone z ornamentyką o orientalnej tradycji stworzyły w dekoracji zamojskich kamienic charakterystyczny styl zdobienia elewacji. Architekturze zamojskich kamienic poświęcono w badaniach historycznych i architektonicznych wiele uwagi, koncentrując się głównie na rozwoju poszczególnych faz budowy i układów przestrzennych, zdecydowanie mniej miejsca poświęcając zdobnictwu. Przyjrzyjmy się zatem formom ornamentalnym występującym w wystroju kamienic ormiańskich pod kątem ich proweniencji.

Najbardziej rozbudowaną i najwcześniejszą zachowaną dekorację posiada kamienica kupca ormiańskiego Gabriela Bartoszewicza (ul. Ormiańska 26). Wieńczy ją obecnie attyka o czystych renesansowych formach, kontrastująca nieco z charakterem dekoracji fasady, w której zachowały się oryginalne detale. Pionowy rytm elewacji kamienicy wyznaczają otwory okienne. Kamienne obramienia okien I piętra, zdobione na krawędziach klasycznym motywem kimationu jońskiego posiadają swoje przedłużenie w postaci pilastrów hermowych, których trzon lekko zwężający się ku dołowi zdobiony jest na całej powierzchni ornamentem cekinowym, charakterystycznym dla zdobnictwa późnego renesansu. Te stylizowane pilastry występują we fryzie podokiennym I piętra, powtórzone zostały także w cokole attyki, w którym w XVIII w. wybito otwory okienne po nadbudowaniu kolejnego piętra. Obecnie stanowią one obramienia okien tej kondygnacji. Pola między pilastrami wypełniają już motywy dekoracyjne o różnym rodowodzie. Przestrzenie pod oknami zdobią uskrzydlone główki aniołów z podwieszonymi

na końcach skrzydeł swobodnie opadającymi chustami. Główki aniołów, którym do końców skrzydeł podwieszono lambrekin, wypełniają środkową część fryzu nadokiennego. Inna plakieta z uskrzydloną anielską główką zdobi podłucze glifu okiennego we wnętrzu I piętra tej kamienicy. Tego typu plakiety odciśnięte z drewnianej formy stanowią jeden z najbardziej charakterystycznych zestawów form ornamentalnych tzw. „renesansu lubelskiego”,

występujących m.in. w realizacjach zamojskiego muratora Jana Wolfa. Uskrzydlone główki aniołów nie są obce również sztuce ormiańskiej. Spotykamy je np. w dekoracji portalu najstarszej ormiańskiej świątyni, której fundamenty sięgają pocz. IV w., zaś korpus budowli ukształtował się w okresie V-VII stulecia. Jest to katedra w Eczmiadzynie, siedziba patriarchy ormiańskiego. Zadziwiająco bliskie ornamentyce zamojskiej są także występujące w tej budowli inne motywy ornamentalne, zwłaszcza symetryczny delikatny motyw wici roślinnej z motywami dzwonkowatych kwiatów i rozet. Podobny ornament, uzupełniony o motywy winnego grona wypełnia płyciny fryzu podokiennego w kamienicy zamojskiej oraz trzony kolumn międzyokiennych we wnętrzu. Te antykizujące w formie zdobienia zderzają się w pozostałych partiach dekoracyjnych fasady z motywami fantastycznymi. Wśród stylizowanych elementów roślinnych wypełniających pola dawnego muru attyki, które wiją się swobodnie przechodząc z formy roślinnej w zakończenia w postaci maszkaronów, ukrył się pełzający smok, zaś naroża muru zdobią wsparte na tylnych łapach dwa lwy. Motywy antyczne i fantastyczne nie łączą się ze sobą, ale występują oddzielnie, podobnie jak to ma miejsce w dekoracji architektonicznej ormiańskich świątyń. Wskazanie na wpływ zdobnictwa ormiańskiego Eczmiadzyna na zdobnictwo architektoniczne Zamościa nie jest przypadkowe. Udowodnione są kontakty z tym ośrodkiem kulturalnym i religijnym Armenii. W r. 1625 podczas uroczystego wmurowania kamienia węgielnego pod budowę kościoła w Zamościu przebywał delegat patriarchy ormiańskiego z Eczmiadzyna, Katolikos Melchizedech wraz z towarzyszącymi mu biskupami Marcinem i Eliaszem. Częste były również wyjazdy w tym kierunku Ormian lwowskich i zamojskich. Kontakty te świadczą o znajomości form architektury ormiańskiej i jej detalu oraz o możliwości przenikania ich do architektury lokalnej.

Sposób bogatego zdobienia fasady kamienicy Bartoszewicza i innych kamienic należących do Ormian nie pozostał bez wpływu na dekorację elewacji kamienic polskich. Znakomitym przykładem takich relacji jest kamienica narożna w pierzei północnej, którą przebudowywał w latach 70. XVII w. rajca zamojski Jan Wilczek (Kamienica „Wilczkowska” albo „Zamojska”, ul. Ormiańska 30). Obok manierystyczno – barokowych form ornamentalnych wykorzystał on również niektóre elementy zdobnicze występujące w kamienicach ormiańskich.

W kamienicy Bartoszewicza odnajdujemy najbogatszy repertuar ormiańskich motywów. W sąsiedniej kamienicy ( Kamienica „Pod Małżeństwem” lub „Szafirowa”, ul. Ormiańska 24), wzniesionej pomiędzy r. 1632 a 1657, repertuar form zdobniczych jest skromniejszy. W dekoracji fasady zrezygnowano z podziałów pionowych, wprowadzając dwa ciągłe fryzy ornamentalne. Fryz podokienny składa się z motywów geometrycznej plecionki, natomiast fryz złożony z różnych sekwencji symetrycznie skomponowanych form roślinnych, połączonych niekiedy z elementami geometrycznymi i gwiaździstymi rozetami zdobi podstawę dawnego muru attyki. Interesującym motywem jest tutaj zdobiąca cokół attyki centralnie umieszczona stylizowana para małżeńska. Postaci mężczyzny i kobiety o głowach zakończonych jońskimi wolutami ustawione na cokołach podpierają gzyms koronujący, który oddziela obecny mur attyki. Pole pomiędzy tymi fantastycznymi podporami wypełnia ornament roślinny, nawiązujący formą do występującego w niższej partii fasady.

Kamienica Sołtana Sachwelowicza (Kamienica „Pod Madonną” lub „Sołtanowska”, ul. Ormiańska 22), wzniesiona w latach 1642-1657, zdobiona jest już ornamentyką wczesnobarokową. Forma dekoracji staje się bardziej wypukła. Elementy akantowej wici roślinnej wylewające się z centralnie umieszczonego wazonu przywołują na myśl zdobienia fryzu ornamentalnego kolegiaty zamojskiej. Liściaste zakończenia zdobią już guzy nawiązujące do niderlandzkich motywów małżowinowych. Nie można porównać tego fryzu z ormiańską plecionką roślinną, jak sugeruje Mirosława Zakrzewska-Dubasowa, bowiem należy on w całości do repertuaru form ornamentalnych sztuki nowożytnej. Podobnie jak umieszczone nad wydatnymi gzymsami nadokiennymi muszle oraz ujęte liśćmi pęki

owoców, ujmujące manierystyczny kartusz. Pole kartusza zdobią jeszcze motywy świadczące o ormiańskim rodowodzie. Są to wkomponowane centralnie ormiańskie litery w postaci wiązanego monogramu, którym towarzyszą łacińskie inicjały imienia i nazwiska właściciela (S S). Ormiańskie motywy są tu jednak coraz rzadsze. Jedynie bezpośrednio leżący na gzymsie nadokiennym motyw wici roślinnej, wyrastający z fantazyjnych ptasich lub smoczych główek zwróconych do siebie, wskazuje na wpływ ormiańskiego zdobnictwa, podobnie jak „wirujące” rozety obramiające fryz pod gzymsem nadokiennym.

Geometryczne rozety należą do stałego repertuaru form zdobiących belki stropowe ormiańskich kamienic. Najbardziej ozdobne i różnorodne zachowały się na wnętrzach kamienicy Bartoszewicza. Alkierz pierwszego piętra zdobi oryginalne belkowanie z zachowanymi śladami polichromii. Wszystkie belki mają frezowane krawędzie, zaś belka centralna zdobiona jest trzema wyciętymi rozetami, z których środkowa posiada siatkę motywów geometrycznych, boczne – promieniście ułożone sierpowate elementy, które w efekcie sprawiają wrażenie wirowania. Pola na ścianach pomiędzy belkami wypełniają płyciny zdobione motywem frezowanych w drewnie łuków w ośli grzbiet. Belki parteru i piętra izb tylnych tej kamienicy ozdobione są rozetami w formie regularnego, sześciopłatkowego motywu kwiatowego, w którym pola między płatkami wypełniają trójkąty.

Rozety te cięte są najczęściej wklęsło (kamienica Bartoszewicza), w późniejszym okresie zaś w sposób wypukły (zdobienia w kamienicy „Wilczkowskiej” nr 30, w której drewniane detale datowane są na r. 1672-73). Ten sposób zdobienia belki stropowej w postaci sześciolistnej rozety występuje najczęściej. Jego geneza jest dosyć odległa i sięga późnego antyku. Identyczne sześcioramienne rozety zdobią końcówkę pasa z ok. połowy IV w., pochodzącą z tzw. skarbu zamojskiego, którego elementy Tadeusz Sulimirski wiąże z kręgiem czarnomorskim, bosporiańsko-sarmackim. Często spotykanym motywem jest również rozeta wypełniona promieniście ułożonymi sierpowatymi elementami, które raz są cięte ostro (belki w kamienicy Bartoszewicza), innym razem w sposób wypukły, przypominający technikę puklowania (detale w kamienicy nr 30). Sporadycznie występują też zdobienia w postaci prostej promienistej rozety oraz rozety wypełnionej regularnymi romboidalnymi motywami (belki w zbiorach Muzeum Zamojskiego).
(Źródło: Kondraciuk Piotr: Sztuka ormiańska w Zamościu – Artykuł. Muzeum Zamojskie w Zamościu http://muzeum-zamojskie.pl ).